Redakcyjna kawa #93

, , , , ,

Poranna redakcyjna kawa

Jak wiadomo, dzięki jajogłowym posłom zasiadającym w Europarlamencie od 2035 roku kupując nowy samochód, do wyboru będziemy mieć kupno „elektryka” lub „elektryka” wszystko to w związku z nowymi limitami emisji CO2.
Do walki o nasze lepsze samopoczucie i zdrowie włączyła się także Polska i już w tym roku planuje wprowadzić podatek spalinowy, mający na celu zniechęcić nas do jeżdżenia umweltschädlich autem od punktu A, do punktu B, za to czarodzieje z kręgu finansów i ochrony klimatu chcą„zachęcić” nas do zakupu elektrycznej fury, do tego już w lipcu tego roku ma być wprowadzony program Strefa Czystego Powietrza, o którym mówi się już od 2018 roku.

Na ochotnika z szeregu postępowych polskich miast wyrwały się leżący nieopodal Nowej Huty Kraków, sąsiadująca z Pruszkowem Warszawa i oddalony o ponad 100 km od Jeleniej Góry Wrocław. Biada temu, którego auto nie będzie spełniało norm, wtedy takowy delikwent będzie musiał sięgnąć głębiej do kieszeni, by nacieszyć się przejażdżką samochodem po zakorkowanych ulicach po centrum tych miast.

Jednak co jest nie tak z tymi elektrykami, że nie sprzedają się już jak ciepłe bułeczki? Powodów oczywiście może być kilka, ale głównym zapewne jest wygaszanie programów dopłat przy zakupie takiego auta.

W Niemczech – jak uprzejmie donosi Die Welt z powodu wstrzymania dopłat w grudniu 2023 roku sprzedaż samochodów elektrycznych w porównaniu z grudniem 2022 spadła o 50 %, Spadek sprzedaży ekologicznych pojazdów zauważyli sami producenci, General Motors porzucił plany wypuszczenia z linii montażowych 400 000 aut elektrycznych, a Grupa Volkswagen anuluje plany zbudowania nowej fabryki pojazdów elektrycznych o wartości 2 miliardów dolarów w Niemczech, o czym można przeczytać w Forbes.

Podczas gdy u naszych sąsiadów zza Odry elektromobilność złapała zadyszkę, w Polsce pompuje się bańkę sprzedażową chwaląc się rozwojem rynku samochodów elektrycznych i tak od stycznia, do sierpnia 2023 roku według Globenergia zanotowano wzrost sprzedaży o 67%, dzięki czemu osiągnęliśmy rekordową ilość 4388 zarejestrowanych dodatkowo aut, a udział „elektryków” poruszających się po naszych drogach we wspomnianym okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku wyniósł 3,49% co plasuje nas w ogonie Europy. Nie wiem, czy i te mizerne wyniki nie zmienią się na niekorzyść elektromobilności, bo dopłaty z programu „Mój elektryk” zakończą się we wrześniu 2025 roku, o ile wcześniej środki nie zostaną wyczerpane.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *