Redakcyjna kawa #27

Poranna redakcyjna kawa

Dzisiaj ciężko było zebrać się do pracy, takie dni czasami się zdarzają, kawa nie smakuje, papieros nie smakuje, taki trochę poniedziałkowy dodupizm, ale z utęsknieniem czekam na rejs jachtem Pogoria, o którym napiszę w swoim czasie.

Kilka dni temu Mychajło Podolak piastujący stanowisko doradcy prezydenta Zełeńskiego powiedział, że po zakończeniu wojny Ukraina i Polska będą ze sobą konkurować w sferze politycznej, gospodarczej, ekonomicznej i kolejnych przymiotnikowych kręgach. Wbrew obiegowej opinii, nie uważam wypowiedzi Myhajło Podolaka za antypolskie, bo gdzie tu niby jest antypolskość? Natomiast, czym innym będą efekty tej konkurencji. Jak wiadomo, Unia Europejska zniosła embargo na ukraińskie zboża, ale Polska sankcje utrzymała, argumentując decyzję ochroną interesów polskich rolników. W odpowiedzi prezydent Zełeński powiedział, że Ukraina na utrzymanie blokady przez Polskę, Słowację, Węgry odpowie w cywilizowany sposób, dodając już w nieprzytomnym uniesieniu “Jestem bardzo wdzięczny Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i zasad wolnego rynku. To przykład prawdziwej jedności i zaufania między Ukrainą i UE. Europa wygrywa zawsze, kiedy zasady działają, a umowy są realizowane”.

W tym całym bujaniu w obłokach prezydent Zełeński zapomniał dodać, że nie chodzi mu o ochronę ukraińskich rolników, ale obronę interesów rodzimych oligarchów. Odpowiedź Zełeńskiego o cywilizowanej odpowiedzi nijak się ma do ukraińskiej rzeczywistości.
Pan prezydent jak wydaje mi się, w nadmiarze obowiązków zapomniał dodać, że np. wobec Ołecha Bakhmatiukowa właściciela UkrLandFarming jednej z największych firm na rynku rolno-spożywczym toczy się sprawa karna i jest ścigany listem gończym pod zarzutem korupcji. Już podczas trwania agresji Rosji na Ukrainę przedsiębiorczy Bahmatiukow stworzył sieć szemranych firm, które sprzedały około 2 mln ton zboża na Węgrzech i w Czechach. Według oceny wielu specjalistów rynek handlu zbożami na Ukrainie kontrolowany jest przez zorganizowane grupy przestępcze, o czym ukraińscy politycy wolą nie mówić.

Pan prezydent Zełeński mówiąc o cywilizowanej odpowiedzi, zapomniał pewnie w nadmiarze swoich obowiązków wspomnieć o niewykonaniu od 2021 roku rejestru oligarchów, w 2022 roku z wiadomych przyczyn nikt nie miał głowy do tego, a i w tym roku szef kancelarii prezydenta Zełeńskiego pan Andrij Jermak w niezwykle szczery sposób przekazał informację, że lista zostanie stworzona, ale po zakończeniu działań wojennych.

Chciałbym nieśmiało podkreślić, że stworzenie rejestru oligarchów, jest jednym z wielu zaleceń Komisji Europejskiej mających ułatwić rozmowy przedakcesyjne z Unią Europejską, o czym Pani Ursula von Der Liar, przepraszam oczywiście Leyen, która jak można domyślić się z medialnych doniesień w środowiskach łapówkarsko-korupcyjnych czuje się jak ryba w wodzie i zapewne naśladując ukraińskich polityków, stwierdziła, że takimi głupotami nie warto się zajmować i stworzenie listy również odroczyła do zakończenia wojny.

Niechcący prezydent Zełeński w swoich peanach na temat Pani komisarz zdradził działanie zasad wolnego rynku w UE i aż strach pomyśleć, o jakich umowach nie wspomniał? Oczywiście polskie, węgierskie, czy słowackie embargo, to tylko nic nieznaczący ruch, bo ukraińskie zboża i tak zaleją Europę.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *