Redakcyjna kawa #137

Poranna redakcyjna kawa

Jak można zauważyć, ostatnio nastąpiła odwilż w stosunkach kraju z dykty z Ukrainą, znów kraj nad Dnieprem stał się nam niezwykle bliski do tego stopnia, że poseł Paweł Kowal reprezentujący część tubylców w rodzimym sejmie z ramienia PO odleciał niczym legendarna gołębica dr. Strosmajera z serialu „Szpital na peryferiach”.

W wywiadzie dla Interii Pan Kowal profesor dr hab. doktor habilitowany historyk i politolog ogłosił światu i mieszkańcom kraju z dykty, że nie ma tematu Rzezi Wołyńskiej, że to nasza wewnętrzna wojenka i niczym Kargul i Pawlak szarpaliśmy się pod potem, a że zginęło przy tym 60 tysięcy Polaków, to nic, bo zabili ich również Polacy.

Oddaję głos profesorowi dr hab. doktorowi habilitowanemu historykowi i politologowi, jak również przewodniczącemu komisji spraw zagranicznych:

“Mówimy o zbrodni dokonanej przez obywateli polskich na innych polskich obywatelach. Jedni byli narodowości ukraińskiej, drudzy polskiej. Nie uznajemy zmiany tej granicy, której dokonano w 1939 r. To była część Polski pod okupacją niemiecką lub nieformalną okupacją sowiecką. Zbrodnia nie obciąża państwa ukraińskiego, bo nie istniało. Zobowiązuje każdego uczciwego człowieka, żeby ją nazwać i potępić. Chciałbym, żeby moi przyjaciele z Ukrainy potrafili się od tego odciąć”.

Dalej profesor dr hab. doktor habilitowany historyk i politolog kontynuuje swoje złote myśli: Obecnie nic nie da się uzyskać. Dogadać można się jedynie na ekshumacje i oznaczenie grobów. Jeżeli Ukraińcy uznają, że nie jest to dla nich ważna rzecz, trzeba poczekać, aż zmienią zdanie. Przecież nie będziemy działać na siłę.

Jeżeli ktoś ma pomysł, żeby co drugą ulicę na Ukrainie nazwać arterią Romana Szuchewycza, niech to zrobi. To nie jest powód do najeżdżania Ukrainy, prawda?
Zadam pytanie: komu służy polski rząd i dlaczego takimi wypowiedziami dąży do konfrontacji z Ukrainą?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *