Poranna redakcyjna kawa
Nic tak dobrze nie robi w poniedziałek jak strzał w ryj z samego rana, choć uniki robiłem już w weekend.
Polscy rolnicy usypali trochę zboża z ukraińskich ciężarówek, po stronie ukraińskiej podniósł się rejwach, że jesteśmy psubratami wspierającymi reżim Putina, ale chciałbym zadać pytanie moim ukraińskim przyjaciołom, kto bardziej wspiera ten reżim, My? Czy wasi oligarchowie, skorumpowani urzędnicy, oficerowie i generałowie na czele z „cywilizowanym” prezydentem Zełenskim, o którym w marcu zeszłego roku wspominał szef CIA W.Burns.
Kto kupuje rosyjską ropę, w trakcie wojny? Do kogo należą największe firmy telekomunikacyjne na Dnieprem? Przypomnijcie mi, bo zapomniałem. Chcecie pomocy? Proszę bardzo, ale żeby ją nieść potrzebne są pieniądze, bynajmniej nie kredytowane. Nie przypominam sobie, żeby w ukraińskich mediach pojawiły się komentarze po tym jak francuscy rolnicy po zupełnie kretyńskim liście ambasadora Ukrainy do związku francuskich rolników, potępił ich działania. W odpowiedzi na pismo rolnicy wylali na elewację ambasady i flagę Ukrainy gówno, gdzie wtedy był Wasz rząd i publicyści?
Dobitnie wyłuszczył problem premier Tusk:
“To, że kilkaset osób na Ukrainie, czy kilka tysięcy osób na Ukrainie chce zarobić dużo pieniędzy, to nie jest nasz problem. My chcemy pomóc Ukrainie jako państwu i Ukrainie jako narodowi w konfrontacji zbrojnej z Rosją. Na pewno nic tu naszego zdania nie zmieni. Ale to nie może być tak, że w związku z wojną i w związku z tą empatią, otwarciem na Ukrainę, ktoś będzie kosztem różnych polskich grup zawodowych, nie tylko rolników, transport jak również gorący problem – żeby wojnę wykorzystać jako sposób nieuczciwej czy nieadekwatnej konkurencji z naszymi firmami, z naszymi pracownikami, z naszymi rolnikami”.
Już dawno mówiłem o tym, że silną Polską i Ukrainą nie są zainteresowane Niemcy, Francja i Rosja i będą destabilizować, każdy ruch ku temu. Jestem przekonany, że wkrótce pojawi się narracja, że za wojnę w Ukrainie odpowiedzialna będzie Polska, z jednej strony za pomoc w pierwszym roku wojny, z drugiej za „jej wstrzymanie”
A teraz hyc za ocean. Po ostatniej wypowiedzi Donalda Trumpa, że jeśli państwa zachodnie (oprócz Polski i 6 innych krajów) nie będą wywiązywały się z ustalonej płatności na rzecz NATO, to ten zabierze ze starego kontynentu amerykańskie zabawki. Nie rozumiem, tej gównoburzy, bo o tym mówił także podczas pierwszej kadencji, ale największy szok sprawiły słowa, które biją po oczach w nagłówkach, że Trump zachęca Rosję do zaatakowania krajów zachodnich.
Prawda jest taka, że wypowiedział to w kontekście szantażu słownego prezydenta jednego z „dużych krajów europejskich” Co zrobi jeśli nadal nie będą płacić do kasy NATO, a Rosja ich zaatakuje? Wtedy Trump odpowiedział, że nie płacicie, nie ma pomocy, mało tego będę ich zachęcał (Rosję) żeby to zrobiła. Czy jestem obruszony tymi słowami? Absolutnie, nie. Wolę usłyszeć najgorszą informację, niż żyć mrzonkami jak Ukraina.