Poranna redakcyjna kawa
Patrząc przez redakcyjne okno, aż trudno uwierzyć, że gdzieś tam w Europie może być sroga zima. W takiej np. Finlandii (o zgrozo) posypało śniegiem i ścisnęło mrozem, zaskoczyło to chyba samych Finów, co potwierdziło tubylcze Ministerstwo Gospodarki i zatrudnienia „Obecna zima jest niezwykle rzadkim zjawiskiem, w porównaniu z zimami, jakie doświadczyliśmy pod koniec lat 80”.
Finowie – wierząc, że wkrótce ich kraj zamieni się w Palm Beach, postanowili w większym stopniu wykorzystywać OZE i bardzo dobrze, w pewnym sensie taka polityka pozwoliła im w miarę spokojnie przetrwać kryzys energetyczny w latach 2020-2022, co potwierdza raport Janne M. Korhonena, eksperta ds. polityki energetycznej: „Było to spowodowane przede wszystkim zmniejszoną zależnością Finlandii od paliw kopalnych w porównaniu z większością krajów europejskich”.
Pan Korhonen, który na swoim X-ym profilu zapewnia, że demokracja nie podlega negocjacjom, inaczej mówiąc – wszyscyście są buce, zapomniał chyba dodać, że zimy, we wspomnianych latach były ciepłe i sprzyjały wykorzystywaniu OZE.
Ale przyszła zima, jaką pamiętają najstarsi Finowie, a wraz z nią problemy, o czym uprzejmie donosi Helsinki Times: “W przedłużającym się okresem niskich temperatur, zużycie energii elektrycznej w kraju wzrosło do nadzwyczajnych poziomów. Ten wzrost popytu doprowadził do niedoboru na rynku energii elektrycznej, co znajduje odzwierciedlenie w wyjątkowo wysokich cenach energii elektrycznej. Przewiduje się, że średnia cena za dzień osiągnie 890 euro za megawatogodzinę, a ceny szczytowe między 19:00 a 20:00 wzrosną do prawie 1900 euro/MWh”.
W tym samym artykule Jukka Leskelä dyrektor generalny Fińskiego Stowarzyszenia Przemysłu Energetycznego, opisuje sytuację jako ekstremalną i wymagającą „Leskelä zwraca jednak uwagę, że rynek stoi w obliczu niedoboru elektrowni napędzanych paliwem z powodu kilku incydentów z awarią, co przyczynia się do obecnej trudnej sytuacji. Wezwanie do oszczędzania energii elektrycznej jest odpowiedzią na te bezprecedensowe warunki rynkowe, wzywając fińskie gospodarstwa domowe i firmy do odegrania roli w zapewnieniu stabilnego zasilania podczas tego ekstremalnego epizodu pogodowego.
Ciekawi mnie jak kapryśny klimat wpłynie na decyzję fińskiego rządu z 2018 roku o zaprzestaniu do 2029 roku wykorzystania węgla do produkcji energii? Przypomnę tylko, że Niemcy już przeprosili się ze złowrogim węglem.
Wystukuję, te słowa na klawiaturze przypominając, że również nasz kraj rzucił się na OZE jak szczerbaty na suchary, zadeklarował również odejście od pozyskiwania energii z węgla do 2030 r., a pierwsza polska elektrownia jądrowa przy dobrych nomen omen wiatrach ma powstać w 2026 roku. Warto pomyśleć o bardziej zróżnicowanej polityce pozyskiwania źródeł energii, w myśl przysłowia mądry Fin po szkodzie.