Redakcyjna kawa #8

Poranna redakcyjna kawa

Z głośników leniwie płyną dźwięki „Etude” Joepa Bevinga. Serdecznie polecam twórczość tego kompozytora.
Ostatnio mój przyjaciel powiedział ciekawą myśl „To nie mądrzy ludzie rządzą światem, ale ludzie bezwzględni”. Trudno się z nią nie zgodzić obserwując czasy, w których żyjemy, czy też zagłębiając się w historię.

Parę dni temu śmierdzącego bąka wypuścił szef kancelarii NATO Stian Jenssen, który z nieprzytomną szczerością zaproponował układ Ukrainie – ” Myślę, że rozwiązaniem dla Ukrainy mogłaby być rezygnacja z części terytorium i uzyskanie członkostwa w NATO”. Bum!!! Oczywiście Stian Jenssen przeprosił za swoje słowa – “Moje oświadczenie na ten temat było częścią większej dyskusji na temat możliwych przyszłych scenariuszy na Ukrainie i nie powinienem był tego mówić w ten sposób. To był błąd”. Aż strach pomyśleć, jakie inne scenariusze są pisane dla Wykrwawiającej się Ukrainy.

Od pomysłu Stiena Jenssena zdystansował się John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA dodając, że widzi Ukrainę w strukturach NATO – „Na szczycie w Wilnie Sojusz poparł ten pomysł i stał za koncepcją, w której można wypracować ścieżkę dla tego ostatecznego członkostwa”. Ciekawi mnie, o jakim poparciu mówi Pan Kirby? Przecież podczas szczytu w Wilnie nawet nie zająknięto się nad wystosowaniem zaproszenia Ukrainy do NATO, no, chyba że główni gracze w trykotach Paktu Północno Atlantyckiego, przyjechali do Wilna, by wypić i zakąsić, jeśli tak, to rozumiem i przepraszam.

Oczywiście jestem zwolennikiem przystąpienia Ukrainy do NATO, ale chcieć to móc, a siła sprawcza bryluje na salonach wielkich tego świata. Dlatego mam przeczucie, że wśród scenariuszy tworzonych na potrzeby zakończenia wojny w Ukrainie, ten o zrzeczeniu się części terytorium na rzecz Federacji Rosyjskiej może być klepnięty przez producentów i reżyserów tworzących najbardziej fantastyczne filmy, w których odgrywamy rolę statystów.

Patrząc chłodno, jedno jest pewne, obecnie Ukraina jest między młotem a kowadłem, bo ewentualne wejście w struktury NATO kosztem części jej terytorium zapewni jej częściową stabilizację i bezpieczeństwo granic, ale takie rozwiązanie może spowodować olbrzymie niezadowolenie w społeczeństwie, a szczególnie, w armii, nie można wykluczyć buntu i marszu na Kijów, pogłębienie się i tak już podzielonego państwa, dużą migrację za granicę itd. Z drugiej strony długotrwała wojna zamieni ten kraj w ruinę, tysiące jeśli nie dziesiątki tysięcy mężczyzn niezdolnych do pracy z powodu amputacji, zespołu stresu pourazowego, w końcu zabitych w żaden sposób nie pomoże w odbudowie kraju.
Najgorszym rozwiązaniem jest jednak zamrożenie wojny bez Ukrainy w NATO, które jest śmiertelnym zagrożeniem dla niej samej, ale także dla Polski i krajów bałtyckich. Rosja w przestrzeni 10-15 lat odbuduje swój arsenał militarny, przegrupuje się, stworzy nowe koalicje, w tym również z częścią obecnych oponentów, stworzy się nowy układ sił i nastąpi dalsza część denazyfikacji i walki z faszyzmem, ale już np. w Polsce. Bo kto by nie rządził w Rosji, to Rosja zawsze będzie realizować jeden słuszny cel sen o Wielkomocarstwowości.

Cholera wystygła mi kawa…

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *