Poranna redakcyjna kawa
Dziś jest ten dzień, kiedy doświadczam, że żyję. Jakie to piękne uczucie wstać rano z bólem głowy i łupaniem w krzyżu, człek nim dojdzie do łazienki, by spojrzeć w swoje odbicie w lustrze, nasłucha się „strzelających kości”.
Ale dziś nie o tym. Od mniej więcej roku z moim przyjacielem, który z nieznanych mi powodów nadal chce być anonimowy, zastanawiamy się jak starsi i mądrzejsi wytłumaczą światu eksterminację Ukraińców przez Rosję, a do której już prawie dwa lata się przyczyniają, mamiąc ich niesieniem pomocy? Jak wytłumaczą pospólstwu, że Ukraina przegrywa wojnę i zostaje przymuszana do „rozmów pokojowych” z Moskwą?
Wszystko wskazuje na to, że część winy spadnie na Polskę. Otóż w piątkowym wydaniu New York Timesa ukazał się artykuł spłodzony przez ukraińską freelancerkę Marię Wiernikową i jej towarzysza dziennikarskiej niedoli Marca Sandora. W artykule, który popełnili pod tytułem: „Oddziały pierwszej linii na Ukrainie odczuwają protest polskich kierowców ciężarówek” piszą tak:
“Wielomiesięczna blokada graniczna przez polskich kierowców ciężarówek zaczyna mieć wpływ na ukraińskich żołnierzy w zamarzniętych okopach broniących się przed nieubłaganymi rosyjskimi atakami, co i tak już zacięte walki jeszcze bardziej utrudnia”.
Dalej dziennikarski duet cytuje niejakiego Ołeksandra:
“Jeden z ukraińskich żołnierzy, Oleksandr, walczący na wschodzie Ukrainy, powiedział, że jego jednostka wciąż czeka na dostawę dwóch noktowizorów, krytycznych dla żołnierzy bezpiecznie poruszających się na pozycje bojowe. Sprzęt został zatrzymany na granicy, powiedział, gdzie polscy kierowcy ciężarówek zablokowali główne przejścia, powodując wielomilowe rezerwy, od 6 listopada”.
Ołeksandr, który zgodnie z ukraińskim protokołem wojskowym poprosił o identyfikację tylko po imieniu, był zjadliwy w związku z akcją. “Aby zablokować granice kraju, podczas inwazji na pełną skalę, muszą być całkowicie oderwani od rzeczywistości i w ten sposób myją również ręce we krwi ludzi, którzy czekają na niezbędną pomoc”.
Po pierwsze, z całym szacunkiem dla niego proponuję Ołeksandrowi, by noktowizora szukał gdzieś na zachodniej Ukrainie, gdzie jego towarzysze broni z patologiczną chciwością rozkradają pomoc humanitarną i wojskową przeznaczoną między innymi dla niego. Proponuję, też swoją wypowiedź skierować do „cywilizowanego prezydenta Zelenskiego”, który był powiedział, że nikt tak jak on nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy, jak domyślam się nawet za cenę mycia rąk w krwi ukraińskich żołnierzy? Drogi Ołeksandrze, zapytaj “słońce Ukraińskich stepów” gdzie podziały się miliardy dolarów przeznaczone między innymi na zakup sprzętu i amunicji?
Powtarzam, jak mantrę, że blokadą nie są objęte transporty z pomocą humanitarną i wojskową.
Niestety śmierdzący bąk wypuszczony z jelit autorów, opuścił, budynek nju jork tajmsa i zatruwa umysły czytelników na całym świecie.
Dziwnym, doprawdy trafem, artykuł ukazał się dzień po rejteradzie amerykańskich polityków z niesienia pomocy finansowej, a co za tym idzie i militarnej ukraińskim żołnierzom walczącym z Rosją. Zresztą ta pożal się Boże pomoc szwankowała od początku. To między innymi amerykańscy „fachowcy” odpowiedzialni są za setki tysięcy zabitych i rannych ukraińskich żołnierzy w wyniku źle przygotowanych planów działań wojennych poprzez zaangażowanie tabelek exela i skomplikowanych gier wojennych w zaciszu sztabowych pomieszczeń, gdzieś tam w Niemczech, o czym wspomina Washington Post:
„Ukraińscy, amerykańscy i brytyjscy oficerowie wojskowi przeprowadzili osiem głównych gier wojennych na stole, aby zbudować plan kampanii. Ale Waszyngton błędnie obliczył, w jakim stopniu siły Ukrainy mogą zostać przekształcone w siły bojowe w stylu zachodnim w krótkim czasie – zwłaszcza bez nadania kijowskiej potęgi powietrznej integralnej dla współczesnych sił zbrojnych”.
Dalej amerykański codziennik cytuje ukraińskiego żołnierza:
„Gry wojenne “nie działają”, powiedział urzędnik z perspektywy czasu, częściowo z powodu nowej technologii, która przekształcała pole bitwy. Ukraińscy żołnierze toczyli wojnę niepodobną do niczego, czego doświadczyły siły NATO.
“Wszystkie te metody… możesz je starannie wziąć i wyrzucić, wiesz? Powiedział Ukraiński oficer o scenariuszach gry wojennej, bo teraz tak nie działa.”
Amerykanie, co już potwierdzili w ostatnich latach, podczas innych konfliktów wojennych również w stosunku do Ukrainy zachowują się jak rozkapryszone dziecko, które zepsuło zabawkę i wyrzuciło ją do śmieci z głupią miną.
Jestem pewny, że będzie pojawiać się coraz więcej pismaków pokroju Pani Marii i Pana Marca, którzy będą obwiniać Polskę za kataklizm, który sprokurowały Rosja, USA i kraje zachodnie. A Putin siedzi na Kremlu i zawija ich głupotę w sreberka… Ale się wk…łem !