Poranna redakcyjna kawa
Jadąc samochodem do pracy, z radia dowiedziałem się, że dziś przypada Dzień Rzucania Palenia Tytoniu. Po wysłuchaniu statystyk, mówiących o zgonach i chorobach spowodowanych paleniem papierosów poczułem, jak wzrasta we mnie nikotynowy głód, ale że w samochodzie nie palę, to fajeczkę wypaliłem pod budynkiem redakcji i tak paląc, pomyślałem sobie, dlaczego ten dzień nie nazwano dniem rzucenia palenia, ale rzucania? Być może jest to przyczynek do świętowania w latach następnych. Oczywiście jako nałogowy palacz, rzucałem to cholerstwo wielokrotnie, można powiedzieć, że w tej dyscyplinie posiadam czarny pas, były takie momenty w mojej karierze palacza, że nie paliłem nawet rok.
Tymczasem w Warszawie w cyrku przy ulicy Wiejskiej trwają zdjęcia do kolejnego sezonu serialu „Warcholstwo”. Występują w nim wschodzące gwiazdeczki, jak również stare, dobrze znane nam gwiazdy z poprzednich sezonów. Z mediów można zauważyć, że na planie panuje radosna atmosfera i wszyscy dobrze się bawią, ileż tam jest śmiechu, dokazywania, niestety i tu muszę dołożyć odrobinę dziegciu do tej beczki z miodem, bo wciąż kuleją dialogi, dialogi niedobre, bardzo niedobre dialogi są i to za nasze pieniądze, i tego cholera nie mogę zrozumieć. Przecież ten film to nie jest tam jakaś niskobudżetówka, bo np. w budżecie państwa, czyli naszym, na jego przyszłoroczną produkcję już zagwarantowano ponad 752 mln złotych, to o 90 mln więcej niż rok temu, więc co jest nie tak z tym serialem, że jest tak beznadziejnie słaby? Myślę, że mając wpływ na wybór aktorów do tego tasiemca, popełniamy błąd podczas castingów.