Redakcyjna kawa #34

Poranna redakcyjna kawa

Doprawdy ręce opadają, gdy przyglądam się działaniom polskich polityków w temacie wojny w Ukrainie i obecnej trudnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej, w jakiej znajduje się nasz kraj. Żeby nie szukać daleko, po idiotycznym zachowaniu „cywilizowanego” prezydenta Zelenskiego premier Mateusz Morawiecki wyszedł przed orkiestrę i odtrąbił, że Polska już żadnej broni nie wyśle na Ukrainę, jednakże kapelmistrz Jake O’Sulivan taktownie zrobił korektę nutową w partyturze naszego premiera, tak by Mateusz Morawiecki już nie fałszował w wyniku emocji i orkiestra z polskimi muzykami nadal będzie grać kołysanki dla Ukrainy. Innym wybitnym muzykiem naszej sceny politycznej okazał się być Pan poseł Krzysztof Brejza, który odtrąbił, że do szczecińskiego portu zacumował statek Roseburg, pływający pod banderą wyspiarskiego państwa na Morzu Karaibskim Antigua Barbuda, którego głową jest król Wielkiej Brytanii (do dziś nawet nie wiedziałem, że takie państwo istnieje). Pan Brejza przeprowadził prywatne śledztwo, z którego wyniknęło, że jednostka wypłynęła, z rosyjskiego portu sugerując, że załadowany węglem statek towarowy Roseburg ma być dowodem, że do Polski docierają miliony ton rosyjskiego węgla dostarczanego dla zmylenia przeciwnika małymi statkami. Biorąc pod uwagę, że statek Rosenburg posiada ładowność brutto blisko 2000 ton, to ruch niewielkich rosyjskich statków dostarczających rosyjski węgiel przez Morze Bałtyckie powinien przypominać ruch samochodowy na ulicy Broadway w Nowym Yorku. Tymczasem prawda może być zgoła inna. Są bowiem poszlaki mówiące, że ów węgiel, o którym rozpisuje się Pan Brejza Krzysztof wcale nie musi być rosyjski, ale wydobywany w Kazachstanie, albowiem we wrześniu 2022 roku kazachski wicepremier i wiceminister Handlu i Integracji poinformowali, że dogadali się z Rosją o eksporcie do Europy pół miliona ton węgla tranzytem przez Rosję. Ja rozumiem, że statek wypłynął z rosyjskiego portu, ale czy każdy pies to burek? Rozumiem, też podniecenia Pana Brejzy słysząc muzykę graną przez silniki statku Rosenburg przy akompaniamencie przesypującego się węgla w ładowniach, ale coś mnie się wydaje, że kompozytorami tego utworu są Rosjanie, którzy słyną z gry na wielu fortepianach, tworząc tak zgrabne, wpadające w ucho utwory, w Agencji Badań Internetowych w Petersburgu. Doprawdy nie wiem czemu, mają służyć takie zagrywki naśladujące ukraińskich polityków? Panie i Panowie od prawa, do lewa do k..u nędzy opamiętajcie się ! Halo!, halo!? Chyba nikt mnie nie słyszy.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *