Redakcyjna kawa #142

, , , , , , ,

Poranna redakcyjna kawa

Wczoraj jako świadek uczestniczyłem w ceremonii ślubnej, z tej okazji wcześniej dokonałem wręczy rytualnej kąpieli, wylałem na siebie perfumy, wbiłem się w najlepsze ciuchu i tak wyfiołkowany pojechałem na uroczystość, która miała miejsce w jeleniogórskim magistracie.
Po wypowiedzeniu przez nowożeńców słów, że się zgadzają, przyszedł czas na podpisanie cyrografu i wtedy z głośników popłynęła muzyka, bardzo nastrojowa. Nastawiłem uszu i ani chybił słyszę “Can’t help falling in love” Elvisa. Zrobiło się niby fajnie, nastrojowo wszak śpiewa dla nich King, którego kości od 47 lat bieleją na cmentarzu w Memphis, jednak poczułem się nieswojo, wszak już ponad 500 lat temu Mikołaj Rej ojciec literatury polskiej, którego oszczędziła ministerialna miotła wypowiedział słowa:
„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Przecież tę uroczystą chwilę mogłaby okrasić piosenka „Józek nie daruję Ci tej nocy” Albo coś z Fryderyka Chopina, byle nie marsz żałobny, lub coś na folkową nutę np. Chciało się Zosi jagódek” mamy przecież napisaną przez Mirę Zimińską-Sygietyńską „Dziurę w desce” albo “Kocham Cię jak Irlandię” Kobranocki. Jest jeszcze „Kocham Cię” Chłopców z Placu Broni, „Kocham cię kochanie moje” Maanamu. Można by też ogłosić konkurs na piosenkę dla nowożeńców o zacięciu regionalnym np. (to już moja twórczość) “Hej tam w Karkonoszach w zaślubiny poszli on i ona”…
A tu leci Elvis Presley.

Znad Bobru przenieśmy się nad Sekwanę, gdyż francuski mikrusek oświadczył, że jest gotów wysłać do Ukrainy rodzime jednostki specjalne, by jak to powiedział postawić Rosję przed strategicznym dylematem.
Urodzony w Amiens cwaniak o imieniu Emanuel, chyba na wyrost zinterpretował znaczenie swojego imienia, które znaczy tyle, co „Bóg z nami” i proponuję francuskim wojakom wyszyć na sztandarach to zawołanie, być może wiara w siły nadprzyrodzone spowoduję, że nie tak szybko użyźnią ukraińską ziemię.
Rozmyślania mikruska o wysłaniu kilkudziesięciu, być może nawet kilkuset guerriers na Ukrainę powstały po tym, gdy kilka dni temu Czechy, Słowacja i Węgry odmówiły wysłania tam swojego wojska, a premier kraju z dykty powiedział zaledwie, że nie rozważa tego krok. Wtedy Monsieur le Président oświadczył, że podczas rozmów nie było zgody na oficjalne wysłanie wojsk NATO na Ukrainę, ale nie można niczego wykluczyć w przyszłości. I ta przyszłość realizuje się. Wysłanie kilkudziesięciu francuskich żołnierzy pod sztandarami NATO, Rosja już oficjalnie zinterpretuje jako wojnę z NATO i tym sposobem mikrusek wrzuci nas w tryby wojny.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *