Redakcyjna kawa #134

, , , , , ,

Poranna redakcyjna kawa

To już dwa lata jak Rosja wspólnie z zachodem mordują Ukraińców, Rosja karabinami, rakietami, czołgami, zachód obietnicami. Dwa lata zwodzenia i mamienia, oczywiście rękę do tego przyłożyli ukraińscy bogowie korupcji, ale ten temat pozwolę sobie rozszerzyć podczas otwarcia wystawy „Twarze Wojny” na 4 Peronie w Szklarskiej Porębie 1 marca. Wtedy też odbędzie się moja prelekcja „Dlaczego nikt nie chce zwycięstwa Ukrainy”. Zainteresowanych tym tematem, jak i wystawą gorąco zapraszam.

„Cywilizowanemu” prezydentowi Zełenskiemu zmiękła rura. Po tym jak wbił Polsce siekierę w plecy demonstrując wszem wobec pogardę. „Słońce ukraińskich stepów” wystosował apel do Polaków:
“Teraz chcę zwrócić się do wszystkich, którzy pamiętają, co oznacza pełny sens słowa solidarność. Słowo, które tak bardzo zmieniło historię całej naszej Europy na lepsze. Tak było. I pod wieloma względami nadal tak jest. Ale teraz widzimy również nadmierną i niesprawiedliwą polityzację, przez którą wspólne osiągnięcia mogą zacząć rozsypywać się. Tak samo rozsypywać się jak ukraińskie zboże – które niestety świat zobaczył na polskich drogach – chamsko wyrzucone z samochodów i wagonów. Jest to zboże, które z wielkimi trudnościami uprawiają nasi rolnicy pomimo wszystkich trudności związanych z bezlitosną rosyjską agresją. Ukraina pragnie wspólnie i sprawiedliwie rozwiązać sytuację na granicy – całkowicie pragmatycznie. Chciałbym zwrócić się do polskiego społeczeństwa i wyrazić ukraińską wdzięczność każdemu, kto odróżnia polityczne manipulacje od fundamentalnych kwestii bezpieczeństwa narodowego. Chciałbym zwrócić się do rządu polskiego – do Pana Premiera Tuska i ministrów. Poleciłem naszemu Rządowi, w najbliższym czasie, do dwudziestego czwartego lutego, przybyć na granicę między naszymi państwami. Szef Rządu Ukrainy, cały nasz Rząd, od logistyki do sektora rolnego, i oczywiście Minister Obrony Ukrainy – ponieważ ta blokada na granicy, niestety, zwiększa zagrożenia dla dostaw broni dla naszych żołnierzy na froncie. I proszę Ciebie, Donaldzie, Panie Premierze, żebyś też przybył na granicę. Andrzeju, Panie Prezydencie, proszę Ciebie o wsparcie tego dialogu. To jest bezpieczeństwo narodowe. Nie możemy tego odkładać. Najbliższe dni dają nam na to szansę. Jestem gotów być na granicy razem z naszym Rządem. I chcę teraz zaapelować do Komisji Europejskiej – trzeba utrzymać jedność w Europie. To jest fundamentalny interes Unii Europejskiej. Dlatego Ukraina apeluje do Komisji Europejskiej, aby przedstawiciel Komisji Europejskiej wziął udział w tym spotkaniu. Dość Moskwy na naszych ziemiach. Dość nieporozumień. Nie możemy się wzajemnie upokarzać, nie możemy upokarzać ani ukraińskich ani polskich rolników. Potrzebujemy jedności. Potrzebujemy rozwiązań – między nami, Ukrainą a Polską, i na poziomie całej Europy.”

Po zeszłorocznych słowach – “niektórzy nasi przyjaciele w Europie odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora” Nikt nie uwierzy, poza politykami w jego wysmażone pierdolety. Wołodymyrze Ołeksandrowyczu, nie trzeba było na rozkaz Olafa gryźć pomocną dłoń, teraz są tego skutki.
Jeszcze raz powtarzam, jak mantrę ukraiński rząd nie jest przejęty rodzimymi rolnikami, gdyby tak było pracowaliby, za godziwą zapłatę i niech nikt mi nie mówi, że jest wojna, bo taki stan rzeczy nad Dnieprem trwa od dłuuugich lat. Bardzo trafnie tę patologię określił Rafał Mładenowicz w wywiadzie dla Farmera
– W ostatnim dziesięcioleciu agroholdingi wykorzystywały 85 proc. całego budżetu kraju przeznaczonego na rolnictwo. Czyli środki te nie trafiały do rolników, tylko do dużych firm. Przedstawiciele farmerów wprost mówili nam, że to, co dzieje się na Ukrainie, to jest niszczenie gospodarstw rodzinnych, rolników indywidualnych. Oni teraz muszą ustalać ceny z wielkimi firmami, bo to one kontrolują kolej i eksport, ceny surowców.

W pełni zgadzam się z jego słowami, mam nagrane wywiady z ukraińskimi rolnikami, którzy zwracają uwagę na rabunkową politykę Kijowa.
Mówienie, o tym, że ze sprzedaży ukraińskiego zboża i płodów rolnych zakupuje się broń dla walczących żołnierzy, jest fikcją i to moi ukraińscy znajomi i przyjaciele muszą zrozumieć.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *