Na specjalne zaproszenie Huberta Papaja – Prezesa KARR S.A. i radnego miasta Jelenia Góra, do stolicy Karkonoszy przyjechali wybitni muzycy z Podhala. Stanisław Karpiel Bułecka i Szymon Chyc Magdzin wraz z zespołem Góralscy Kolędnicy wystąpili dla jeleniogórskiej publiczności w ramach trzech okolicznościowych koncertów 25 i 26 grudnia.
Muzycy wykonali najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki w wyjątkowym, góralskim stylu. Ponadczasowe pieśni, wśród których nie zabrakło: „Na Kondrackiej holi” „Przybieżeli do Betlejem”, „Przy hornej dolinie”, „Wśród nocnej ciszy”, „Ej Malućki” i wielu innych, można było posłuchać w trzech kościołach – 25 grudnia w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego (1 Maja 45) oraz w parafii pw. Matki Bożej Miłosierdzia (ul. PCK 23, Cieplice), a także 26 grudnia w kościele pw. Jana Apostoła i Ewangelisty na Zabobrzu.
„Ten świąteczny czas to był dobry moment do tego, abyśmy wspólnie wyciszyli się, zintegrowali, cieszyli się okresem świąt z bliskimi, z przyjaciółmi jednocześnie słuchając i podziwiając występy znakomitych artystów – mówi Hubert Papaj, Prezes KARR S.A. – Nic tak nie jednoczy ludzi w święta, jak muzyka, jak wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek. Dowodem tego była obecność wielu mieszkańców różnych części Jeleniej Góry i okolic”.
Wydarzenia cieszyły się zainteresowaniem kilkuset osób. Zdaniem publiczności Góralscy Kolędnicy zachwycili nie tylko występem, ale i fantastycznym poczuciem humoru i życzliwością.
„Już teraz możemy powiedzieć, że ciekawych wydarzeń w Jeleniej Górze będzie w najbliższym czasie jeszcze wiele. Na tę chwilę cieszymy się, że odbiór Kolęd i Pastorałek na Góralską Nutę w Jeleniej Górze jest bardzo pozytywny i dodały one szczególnego akcentu w trakcie pięknego okresu Bożego Narodzenia” – dodaje Hubert Papaj.
Projekt „Kolędy i pastorałki na góralską nutę” to idea dwóch członków grupy Future Folk – wokalisty Stanisława Karpiela-Bułecki oraz Szymona Chyc-Magdzina (skrzypce, śpiew). Wrażeń dostarczają także dźwięki takich instrumentów, jak kontrabas, skrzypce, akordeon, altówka, a przede wszystkim basy podhalańskie.