Redakcyjna kawa #80

Poranna redakcyjna kawa

W marcu 44 r. p.n.e. Juliusz Cezar (tak, ten, który miał przyjemność z samą Kleopatrą) przybył do senatu na obrady, gdzie jak wiemy z lekcji historii czekało na niego 60 zamachowców z ukrytymi pod togami sztyletami oraz mieniący się jego przyjacielem Marek Brutus, z lekcji historii wiemy, że spiskowcy zasztyletowali dyktatora w Teatrze Pompejusza, gdzie znajdowała się sala senatu.

2067 lat po tych wydarzeniach w Waszyngtonie odbyły się Idy grudniowe, gdzie senatorowie i mieniący się przyjacielem Ukrainy Joe Biden zasztyletowali Ukraińców w osobie „cywilizowanego prezydenta Zełenskiego”, kraje bałtyckie i Polskę, definitywnie odmawiając dalszą pomoc walczącej z Rosją Ukrainie. Nie chcę już podejmować tematu, że „Ukraiński Cezar” zapracował sobie na to wygłupami, jakie dokonywał ostatnimi czasy, ale fakt jest taki, że Polska prawdopodobnie dostanie rykoszetem i za kilka lat ruskie buty będą deptać Polską ziemię, wyzwalając nas z narkomanów wspólnie z… Ukraińcami i to trzeba jasno wyartykułować.

O tym, że Polityka USA i zachodu może doprowadzić do takiej sytuacji, że Ukraina przytuli się do Rosji, mówiłem od roku podczas prelekcji i od niedawna w porannych redakcyjnych kawach. Niestety wtedy traktowano mnie jako oszołoma i ruską onucę, a teraz potwierdza to niedawny zaufany szefa kancelarii „cywilizowanego prezydenta Zełenskiego” Andrija Jermaka, Ołeksij Arestovych.

Otóż Pan Arestovych syn polskiego Białorusina z rodu Arestowiczów, to niezwykle ciekawa, barwna i kontrowersyjna postać na politycznej arenie Ukrainy i warto obserwować jego wypowiedzi, które od jakiegoś czasu bez jakichkolwiek podtekstów zbieżne są z moimi i mojego przyjaciela, który wciąż chce być anonimowy. Ale co mówi Pan Ołeksij? Otóż w ostatnim swoim wywiadzie wyartykułował takie słowa:
“Jeśli Zachód będzie nadal “wygłupiał się”, nie udzielając kijowskiemu reżimowi pomocy wojskowej, otrzyma na swoich granicach zjednoczoną armię Ukrainy i Rosji. Chodzi o to, co jest zrozumiałe, jeśli podbijają Ukrainę, całkowicie przegrywamy bez wsparcia, to część ludzi represjonują, a reszta za pomocą przeróżnych środków, wstąpi do armii rosyjskiej. A kiedy na granicach NATO znajdzie się 410 ich tysięcy, plus 800 naszych-1 200 000 żołnierzy, to NATO przerazi tak ostro, że Amerykanie będą gryźć łokcie, ale będzie już za późno “.

Wydaje się, że Pan Arestowicz jako onegdaj zaufany Jermaka i „Słońca ukraińskich stepów” wie, co w trawie piszczy. Nie zdziwię się, kiedy urażeni zdradą USA i zachodu Ukraińcy podpiszą specjalną ugodę o wzajemnej pomocy z Rosją w Perejesławiu, bo urażona ukraińska duma jest równie niebezpieczna jak małpa z karabinem. A tymczasem nasi pomazańcy z woli ludu zdają się nie zauważać nadciągającego niebezpieczeństwa.

Wbrew obiegowej opinii, że Rosja chwieje się w posadach, przestawiła swoją gospodarkę na tory wojenne, udało im się zmobilizować ponad 300 000 żołnierzy, jak grzyby po deszczu powstają grupy i organizacje paramilitarne, co i rusz pozyskują nowych partnerów za granicą i co najgorsze w społeczeństwie rośnie w siłę zrozumienie dla imperialnej polityki prowadzonej przez Kreml. Do tego doprowadziły gry naszych sojuszników, których wiarygodność jest bliska zeru.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *