Redakcyjna kawa #70

Poranna redakcyjna kawa

No to czekają nas igrzyska, wkrótce na arenę wyjdą gladiatorzy, którzy przy błysku fleszy i rejestrujących ich poczynania kamer sprawdzą praworządność naszego państwa, powołując komisje śledcze.
Jedna z nich zajmie się sprawą Pegaza i wcale nie chodzi, o tego Pegaza, dzięki któremu niejaki Bellarofont pokonał francę ziejącą ogniem Chimerę, ale program szpiegujący nasze telefony.

Jako obywatel tego kraju uważam za skandaliczne, że państwo mnie nieboraka może podsłuchowywać, zaglądać do moich SMS-ów, czy też oglądać moje zdjęcia i filmy, ale żyję w tym kraju 55 wiosen i wiem, że jakakolwiek władza by nie była to chętnie będzie sięgać do tego rodzaju rozwiązań i powoływanie jakichkolwiek komisji, i tak niczego nie zmieni, czego doświadczyliśmy już wielokrotnie.

Nie wiem, dlaczego akurat „wiejscy gladiatorzy” uwzięli się na zrodzonego z krwi Meduzy, a wskrzeszonego w obecnych czasach przez izraelską firmę Pegasusa? Przecież wcześniej, a może i teraz Polskie służby do zaglądania nam pod kocyk angażowały Harnasia i Moniuszkę, a podobno obecnie nieźle sobie radzi izraelski „celebryta”.
Jesteśmy inwigilowani, no może to złe sformułowanie, jesteśmy pod opieką 5 służb, a mianowicie Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego. Jakoś wesołej gromadzie dokazującej w ławach poselskich nie przeszkadzają coraz większe uprawnienia Urzędu Skarbowego jak można przeczytać w Money.pl – 1lipca ubiegłego roku skarbówka dostała nowe uprawnienia. Naczelnik Urzędu Skarbowego może zwrócić się do banku z żądaniem wydania informacji bankowej również takiej osoby, która nie ma statusu podejrzanego. Inwigilowani jesteśmy permanentnie, wielki brat dokładnie wie, co kupujemy, kiedy i za ile, ile zużywamy energii, kiedy jesteśmy w domu, a dzięki systemowi kamer monitoringu służby sprawdzą, gdzie i o której oddawaliśmy mocz pod którym drzewem ze szczegółem, czy nie obsikaliśmy sobie butów, do całej sprawy dochodzą przepastne archiwa wszelakich teczek i osób uprzejmie donoszących.

Pan poseł Mantzen w bardzo emocjonującym wystąpieniu opowiadał o bezeceństwach, jakie stosują polskie służby do podsłuchiwania obywateli. Prawda jest taka, że jak świat długi i szeroki, rządy zawsze będą stosować mniej lub bardziej legalne środki do kontrolowania swoich obywateli i nie ma co zaklinać rzeczywistości, że teraz będzie inaczej.

Przypomnę, tylko że USA i UK już drzewiej podsłuchiwały Angelę Merkel i innych niemieckich polityków. Już w 2014 „Komputer Świat” informował o tym, że „Polska współpracowała z NSA (National Security Agency), a ofiarami podsłuchu padły miliony Polaków! Już w 2013 roku NSA była w stanie gromadzić 5 miliardów danych dziennie, to było 10 lat temu! Ale czy do inwigilowania Polskich polityków potrzebne są zaawansowane technologie? Przecież nie tak dawno Pan Tusk zdradził całemu krajowi PIN do swojego telefonu, nie wspominając o aferze mailowej. Panie i Panowie z Wiejskiej przestańcie w końcu pieprzyć farmazony, weźcie się do bardziej racjonalnej pracy…
Halo? Słyszy mnie ktoś tam przy Wiejskiej?! Cisza, chyba siedzą na komisjach?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *