Poranna redakcyjna kawa
Kiedyś zapytałem kolegę, który jest weterynarzem, jakie to jest uczucie, gdy przeprowadza badanie per rectum, by poznać stopień zaawansowania ciąży u krów, odpowiedział krótko: „Ciemno, mokro i do domu daleko”. Jego odpowiedź na moje pytanie jakoś pasuje mi do obecnej sytuacji na świecie.
Badając, co też się może wydarzyć w najbliższym czasie, odnoszę wrażenie, że jest ciemno, mokro i do domu daleko. Niestety, lub stety moje badania stwierdzają ciąże wielopłodową. Wojna Izraela z Palestyńczykami, zmienia całkowicie sytuację geopolityczną na błękitnej planecie z jednej strony już wiadomo, że USA zaangażują się w niej po stronie Izraela, z drugiej Palestyna znalazła sprzymierzeńca w Turcji, co potwierdził jej prezydent Recep Erdogan, mówiąc, że jego obowiązkiem jest wsparcie Hamasu w walce o niepodległość Palestyny i przestrzega Amerykanów, by nie angażowali się w konflikt, choć bardziej powinno się mówić o ludobójstwie, po jednej i drugiej stronie. Na domiar wszystkiego swoimi przemyśleniami podzielił się szef dyplomacji UE Josep Borrell ganiąc Izrael i zapowiadając dalsze finansowanie Autonomii Palestyńskiej. Nie zdziwię się, jak po stronie palestyńskiej odnajdzie się Grupa Wagnera, o której ostatnio jakby zrobiło się trochę ciszej.
Największym przegranym konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest na pewno Ukraina, w jednej chwili świat zapomniał o trwającej tam wojnie, pozostawiając Ukraińców samym sobie w walce z Rosją, wszystko wskazuje na to, że USA przewidziały wojnę na Bliskim Wschodzie, bo w przyszłorocznym budżecie nie przewidziano pieniędzy na pomoc wykrwawiającej się Ukrainie. Takie działania odrzucenia niechcianego dziecka mogą przynieść bardzo negatywne rezultaty, bo zdradzeni Ukraińcy za kilka lat, pocieszenia będą szukać w objęciach mateczki Rosji, co stawia Polskę w bardzo trudnej pozycji.
Sytuację na naszym podwórku pogarsza chęć odzyskania przez Niemcy zachodnich terenów naszego kraju. Co gorsze w naszej piaskownicy, też zrobiło się niewesoło, Panowie generałowie stwierdzili, że grupa, w której dotychczas bawili się, nie odpowiada im i z fochem zabrali swoje zabawki. O ich decyzji i powodach za wcześnie jest rozmawiać, bo być może mieli rację, może dzieje się w MON coś niepokojącego, na co nie chcieli się zgodzić, ale takich rzeczy nie robi się na kilka dni przed wyborami, wprowadzając zamęt, poważni panowie, pełniący poważne funkcje, a zachowują się jak dzieci.