Redakcyjna kawa #172

Poranna redakcyjna kawa

Zakończył się ogólnopolski konkurs piękności, jury w obecnej edycji wskazało nowe trendy, ale też wykazało się kompletnym brakiem wrażliwości już nie tylko na aparycję kandydatów i kandydatek, ale również na ilość błąkających się tik taków w ich głowach, co bardzo mnie smuci. W kilka godzin po ogłoszeniu wyników niektórym nowym włodarzom odbiła sodówka w postaci np. budowy basenu i innych fantasmagorii, i ja już wiem, że takie osoby na stanowisku wójta, burmistrza, czy prezydenta kompletnie się nie nadają. Nie mam nic przeciwko budowie basenu wręcz przeciwnie ale jeśli takowy samorządowiec, jeszcze nie postawił nogi w budynku urzędu, nie zajrzał do skarbca, a już rozmyśla o budowie basenu, to wręcz przeciwnie, do przeciwieństwa jestem przeciwny.

Kiedyś gdy rodzinnie prowadziliśmy piekarnię, odpowiedzialny byłem za zatrudnienie piekarzy. Szybko zauważyłem pewien doskonale funkcjonujący schemat. Piekarz, który miał pojęcie o piekarstwie w pierwszym dniu pytał jak robimy ciasto, ile kwasu idzie, soli, drożdży, czy więcej dajemy wody ciepłej, zimnej? A dopiero do tegoż ciasta piecowy „trzymał” piec. „Piekarz”, który nie miał bladego pojęcia o zawodzie, pierwsze, co robił, to chwytał za miotłę i zamiatał posadzkę nie zająknąwszy się o sposobie produkcji pieczywa i to był standard. Cała jego wiedza polegała na umiejętności zamiatania, dlatego często i w tym samym dniu lub nocy ich kości bielały na cmentarzach bezrobotnych.

Niestety po minionych już wyborach samorządowych takich pseudo piekarzy ze znamieniem beznadziejności widzę legiony. Przed wyborami ostrzegałem, prosiłem o rozsądek podczas kreślenia znaczka na listach wyborczych, ale wszystko jak krew, w piach. Ciekawe jak wytłumaczycie kreśląc dwie koślawe linie swój błąd swoim dzieciom i wnukom?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *