Julia Salamon -mistrzyni świata w szachach juniorów Federacji IBCA [wywiad]

Julia Salamon - mistrzyni świata w grupie Open

Jeleniogórzanka Julia Salamon jako jedyna dziewczyna startująca w grupie Open została mistrzynią świata w szachach juniorów Federacji IBCA w kategorii Niewidzących i Słabowidzących do 20 lat. Nam opowiedziała o emocjach, które towarzyszyły jej podczas turnieju i co sprawiło, że osiągnęła tak duży sukces. Wyraziła również swoją opinię na temat serialu “Gambit Królowej”.

Jakie emocje towarzyszyły Ci, kiedy zdobyłaś tytuł mistrzowski?

JS: Na pewno na początku był to dla mnie szok! Spodziewałam się wysokiego miejsca, ale nie wiedziałam, że zdobędę tytuł mistrzowski. Kiedy emocje opadły, dotarło do mnie, co tak naprawdę osiągnęłam. Towarzyszyło mi niesamowite szczęście.

Czym różnią się rozgrywki dla słabowidzących i niewidzących od tych tradycyjnych?

JS: Rozgrywki te różnią się szachownicą, na której gramy. My używamy szachownicy brajlowskiej. Czarne pola są bardziej wypukłe. Dzięki temu osoba, która niedowidzi może wyczuć czy jest to pole czarne czy białe. Czarne figury mają wypustki, białe natomiast ich nie posiadają. Dzięki temu możemy odróżnić jedne figury od drugich. Używamy słuchawek, które są podłączone do zegara DGT Echo. Prowadzimy również zapis tak jak w przypadku szachów tradycyjnych. Różnica polega na tym, że szachiści słabowidzący i niewidzący nie mogą zapisywać swoich posunięć na kartce papieru. Używają do tego dyktafonów bądź tabliczek brailowskich.

Co sprawiło, że osiągnęłaś taki sukces? Jak myślisz, czym było to spowodowane?

JS: Na pewno ciężką pracą, długimi latami przygotowań i oczywiście pomocą rodziców- taką psychologiczną i mentalną. Nie ukrywam. Było wiele trudnych momentów, które musiałam przetrwać. Nie tylko pozycyjnie na szachownicy, ale i w głowie. W szachach tak naprawdę najważniejsze jest analizowanie własnych błędów i własnych partii, co jest niezwykle czasochłonne.

Jakie były największe wyzwania, z którymi musiałaś się zmierzyć podczas turnieju?

JS: Na pewno presja bycia liderem- jednym z liderów- ponieważ mój przeciwnik był wymagający. Na liście startowej miał pierwsze miejsce. Ja natomiast drugie. Sam mecz z zawodnikiem, który miał pierwszy numer startowy, ponieważ tak naprawdę ten wynik świadczył o tym, czy zdobędę to mistrzostwo czy będę druga albo kolejna.

Jak oceniasz samą atmosferę turnieju?

JS: Atmosfera była naprawdę świetna. Organizatorzy byli naprawdę cudowni. Kiedy ktoś miał problem, był on rozwiązywany. Nasza polska drużyna była najmocniejsza. Czuliśmy te emocje razem!

Opowiedz jak wyglądał Twój dzień podczas mistrzostw. 

JS: Oczywiście najistotniejszą kwestią było przygotowanie się do rozgrywek. Na szczęście zaplanowane były na godz. 15:00 po południu. Zaraz po śniadaniu musiałam przeanalizować swój materiał. Łączyłam się z tatą przez Internet i rozpatrywaliśmy przeszłe partie przeciwnika. Prawda jest taka, że szachista, identycznie jak saper, myli się tylko raz. To nie musi być podłożenie figury czy złe ustawienie pionka. Jeden zły ruch może świadczyć o całkowicie przegranej partii.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z szachami? Czy był to sport, który Cię od razu zafascynował?

JS: W wieku sześciu lat miałam wiele pasji. Pływałam, grałam na pianinie, śpiewałam, a w pewnym momencie pojawiły się szachy. Tata nauczył mnie pierwszych ruchów. Okazało się, że radzę sobie naprawdę świetnie! Szachy dzielimy na klasyczne, szybkie i błyskawiczne. W szachach klasycznych prowadzimy notację. Tej umiejętności nauczył mnie tata. Do dziś pamiętam moment, kiedy to przyszłam na zajęcia z własnym notatniczkiem, żeby zapisywać swoje ruchy na szachownicy. Zaczęłam jeździć na poważniejsze turnieje. Okazało się, że naprawdę świetnie mi idzie. Złapałam bakcyla, a co najważniejsze, sprawiało mi to wiele radości 🙂

Czy otrzymałaś wsparcie od najbliższych oraz od trenera?

JS: Mimo, że mnie i rodziców dzieliła strefa czasowa, byli ze mną tak naprawdę zawsze! W dniu, kiedy mieliśmy zaplanowane dwie partie, pierwsza z nich zaczynała się o godz. 9:30 (na czas pl- godz. 6:00). Rodzice wstali wcześnie i mi kibicowali. Czułam od nich niezmierne wsparcie! Miałam też oparcie w przyjacielu, który mocno mnie dopingował. Z kolei trener- Іван Хабінець- był ze mną każdego dnia i udzielał porad. Z mojego zwycięstwa cieszył się przeogromnie! Uważam, że ten sukces osiągnęłam nie tylko sama, ale także dzięki wsparciu trenera oraz moich bliskich.

Jak czujesz się jako kobieta, która osiągnęła tak ogromny sukces w szachach?

JS: To cudowne uczucie- pomyśleć, że udało mi się dojść do tego poziomu i znaleźć się w gronie niewielu kobiet szachistek z wielkim sukcesem na koncie.

Co uważasz za swoje największe atuty jako zawodniczka?

JS: Na pewno cierpliwość. W trakcie krytycznej sytuacji nie poddaję się, tylko cały czas obmyślam plany, warianty, i co mogłabym zmienić na danej pozycji. Dlatego myślę, że cierpliwość, myślenie i nie poddawanie się są moimi największymi atutami. 

Kto jest Twoim największym autorytetem pod względem szachów?

JS: Moim największym idolem jest Garri Kasparow- trzynasty mistrz świata. Podziwiam jego jako człowieka i to, w jaki sposób analizuje dane partie. Jest to człowiek opanowany, który potrafi wysiedzieć nad szachownicą do końca i dokończyć partię tak jak ją sobie z góry zaplanował.

Zdobycie tytułu mistrzyni świata to ogromne osiągnięcie. Czy planujesz już starty w kolejnych zawodach?

JS: Oczywiście, że planuję 🙂 Mam nadzieję, że szachy będą ze mną przez całe życie! Takim moim największym marzeniem jest zdobycie zwycięstwa w turnieju pretendentów oraz możliwość zagrania o mistrzostwo świata -czyli najwyższy tytuł, jaki można wywalczyć. 

Czy sukces w Indiach zmienił coś w Twoim podejściu do kariery sportowej? Czujesz teraz większą presję czy raczej motywację do dalszych treningów?

JS: Na pewno każdy w swojej karierze ma chwile załamania. I właśnie mistrzostwo świata w Indiach sprawiło, że zaczęłam mocniej wierzyć w siebie. Jestem dobra w tym, co robię i moje wyniki to pokazują. Myślę, że ta motywacja przeważa nad całą presją (która oczywiście jest i zawsze będzie), ale najważniejsze jest to, żebym zawsze dążyła do swoich celów i nie przejmowała się napotkanymi przeciwnościami losu.

Jakie rady dałabyś osobom, które marzą o karierze sportowej w szachach?

JS: W szachach, tak jak w każdym sporcie najważniejsze jest to, żeby wytrwale nad sobą pracować. Nie tylko nad treningiem, ale także nad swoją psychiką. Na szachownicy może wydawać nam się, że mamy już wygraną pozycję, ale pięć sekund na zegarze, może spowodować przegranie całej partii. Liczy się również ciężka, nieustanna praca, bo bez niej nic nie osiągniemy! To są godziny analiz, rozwiązywania zadań szachowych. Jeśli człowiek znajdzie się w krytycznym dla siebie momencie, to i tak warto w to brnąć! Dlaczego? Ponieważ warto robić to, co tak naprawdę się kocha 🙂

Na koniec powiedz, co sądzisz o serialu Gambit Królowej.

JS: Jestem wielką fanką “Gambitu Królowej”. Oglądałam go nawet kilka razy! Pokazuje kwestie, które funkcjonowały jeszcze przed erą wynalezienia programów szachowych i komputerów. Wówczas szachiści potrafili siedzieć nad jedną pozycją kilka godzin i myśleć, jaki ruch powinniśmy wykonać. Ukazuje również dokończenie partii w kolejny dzień. Kiedy Beth grała z młodszym chłopcem podczas jednego z turniejów- zapisywali ruch, chowali go do koperty i otwierali kolejnego dnia. Obecnie partie szachów trwają krócej właśnie dzięki temu, że skrócono czas gry. Dodam jeszcze, że tak samo jak Beth w serialu wizualizowała szachownicę przed snem i przewidywała posunięcia figur, to ja podobnie potrafię liczyć w pamięci.

Czyli macie ze sobą wiele wspólnego!

JS: Dokładnie! 🙂

Julia jest zawodniczką uprawiającą czynnie dyscyplinę sportu szachy. W chwili obecnej uchwałą Zarządu Polskiego Związku Szachowego została powołana do kadry narodowej osób z niepełnosprawnościami. Jako licencjonowana zawodniczka Polskiego Związku Szachowego (PZSzach) o licencji numer 01200943, posiada ID Centralnego Rejestru o numerze PL-64849 i ID FIDE (Światowej Federacji Szachowej) o numerze 21864330, legitymując się kategorią szachową kandydatki na mistrzynię krajową o rankingu 2000 PZSzach oraz I klasą sportową zawodniczki szachistki PZSzach.

Zawody odbyły się w terminie:  27 września 2024 – 7 października 2024.

Już 7.11 (jutro) w odz. 11:00-12:00 odbędzie się spotkanie Julii Salamon z młodzieżą w Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego im. J. I. Sztaudyngera w Szklarskiej Porębie. Zapraszamy!

spotkanie z Julią Salamon w LO w Szklarskiej Porębie

 

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Box3 baner duży - prostokąt