Redakcyjna kawa #159

Poranna redakcyjna kawa

Niestety tak się złożyło, że moje poranne dywagacje na temat otaczającej nas rzeczywistości nie napawają optymizmem, dyć to prawda, ale już Karel Capek zauważył, że „Pesymista, to dobrze poinformowany optymista”, więc tego się trzymam.

No więc my tu sobie gadu-gadu, a brukselscy pastuszkowie, którym przewodzi blondyneczka Orszulka strzygą nas jak stado baranów. Otóż Można zadać pytanie, co się takiego stało, że Unia Europejska chce wojny z Rosją i to wtedy, gdy Ukraina przez ich zdradę przegrywa wojnę z moskwianami. Od 24 lutego 2022 roku UE sączyła do ukraińskich uszu jad z toksycznymi obietnicami, a teraz gdy wykrwawiona, upodlona przez własne i natowskie dowództwo armia stała się obiektem westchnień UE. Gdyby w pierwszych 6 miesiącach wojny Niemcy, Francja, UK wykazały się taką aktywnością i chęcią wojaczki jak obecnie rosyjską akcję specjalną rozpirzyliby w miesiąc.

Być może kluczem do zrozumienia takiego stanu rzeczy są zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego. Otóż wunderfrau Orszula von der Layer…Leyen postanowiła ubiegać się o stolec przewodniczącej Komisji Europejskiej. Jego ciepło zna i czuje bardzo dobrze, bo gnieździ się w nim od 2019 roku i ta najgorsza w historii Niemiec minister obrony wymyśliła sobie nową strategię przemysłu obronnego inaczej mówiąc. Między innymi za zamrożone aktywa rosyjskie chce wprowadzić przemysł UE na tory wojenne.

Przypomnę tylko, że droga Orszulka dała nogę do Brukseli, bo w Niemczech nad wunderfrau wisi przesłuchanie przed komisją śledczą niemieckiego parlamentu w sprawie kumoterstwa przy udzielaniu kontraktów wartych miliony przez niemieckie ministerstwo obrony.

Teraz pomału rozumiem nagłe podgrzewanie tematu wojny w Ukrainie. Francja, by zabezpieczyć swoje wpływy w UE, idzie krokiem marszowym na wojnę, Niemcy załatwiają swoje sprawy inaczej, wyślizgują się potajemnie o świcie z komnaty cara Rosji, by później jeszcze z malinkami na szyi odgrywać rolę obrońcy wartości UE.

Po wyborach nikt nie będzie wspominał Ukrainy.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *