Poranna redakcyjna kawa
Bardzo ciekawego posta na platformie X zamieścił Tomasz Wróblewski, którego publicystykę gorąco polecam. Proponuję odwiedzić jego kanał „Wolność w Remoncie” jak również stronę Warsaw Enterprise Institute, ale do rzeczy, czym tym razem uraczył nas w swoim poście?
„Od 2022 r. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju wpompował prawie 1 miliard dolarów w fermy kurczaków, produkcje jaj, drobiu i cukru na Ukrainie. Tym samym sfinansować tani eksport do UE, który ostatecznie wypchnął główne drogi Europy. Teraz UE będzie musiała zaciągnąć długi żyrowane przez państwo członkowskie, które będą podlegały odrębnemu rolnikowi. Jeśli jest w tym jakaś ukryta logika to chyba tylko Alicja z Krainy Czarów mogłaby ją przeniknąć”.
To wiele tłumaczy, dlaczego UE w tak wręcz prymitywny sposób zabezpiecza swoje interesy utrzymując bezcłowy handel z Ukrainą, a to tylko część cymesów.
„Pomimo tego, że znajdujemy się w centrum wiadomości i polityki międzynarodowej, niewiele uwagi poświęcono sednu konfliktu – temu, kto kontroluje grunty rolne w kraju znanym jako spichlerz Europy. Odpowiedź na to pytanie ma ogromne znaczenie dla zrozumienia głównych stawek wojny” – powiedział Frédéric Mousseau, dyrektor ds. polityki Instytutu Oakland i współautor raportu i dodaje: “Całkowita powierzchnia gruntów kontrolowanych przez oligarchów, skorumpowane osoby i duże agrobiznesy wynosi ponad dziewięć milionów hektarów, co stanowi ponad 28 procent gruntów ornych Ukrainy. Najwięksi właściciele ziemscy to mieszanka ukraińskich oligarchów i interesów zagranicznych – głównie europejskich i północnoamerykańskich, a także suwerennego funduszu Arabii Saudyjskiej. Znaczące amerykańskie fundusze emerytalne, fundacje i fundusze uniwersyteckie są inwestowane za pośrednictwem NCH Capital, amerykańskiego funduszu private equity”.
Raport wskazuje również kilka interesujących faktów jak oligarchowie znad Dniepra kontrolują w czasie wojny ukraiński agrobiznes. Szczwani grandziarze otworzyli się na banki i fundusze inwestycyjne, wśród których znalazł się fundusz inwestycyjny Kopernik, Vanguard czy bank BNP.
W dużej mierze za ów proceder odpowiada „cywilizowany” prezydent Zełenski , który pomimo sprzeciwu większości społeczeństwa wprowadził już w 2020 roku reformę rolną, która zaostrzyła korupcję i wzmocnienie kontroli przez oligarchów i potężne koncerny, efektem tego było wzmocnienie od zachodnich instytucji finansowych. Niestety tego przywileju nie dostąpili ukraińscy rolnicy.
Wiem, co piszę, bo z rolnikami w Ukrainie spotykałem się wielokrotnie podczas mojej 1,5-rocznej pracy w tym kraju. Niemal każdy rolnik uskarżał się na politykę rabunkową holdingów i brak wsparcia rządu, wielu z nich żyło nie z zebranych i sprzedanych plonów, a z codziennej doraźnej sprzedaży produktów mlecznych, o ile posiadali krowy. Dlatego jeszcze raz powtarzam, że między bajki trzeba włożyć stwierdzenia ukraińskiego rządu, że blokady polsko-ukraińskiej granicy niszczą Ukraińskie rolnictwo, największy wkurw mają oligarchowie, którzy dojeżdżają jak kobyły ukraińskiego rolnika, dewastując przy tym polski rynek rolny.
Niestety powagę sytuacji nie rozumieją również rodzimi przedsiębiorcy, których znakomita część weszła w układ z tymi grandziarzami, za jak zapewne moją mylną diagnozą przyzwoleniem rządu kraju z dykty.
Podczas gdy Polska niosła realną pomoc wojskową, rząd Niemiec zabezpieczał swoje interesy w Ukrainie. Od początku wojny do marca 2023 roku kwotą 221 milionów euro wsparł działalność 11 swoich firm, a kolejne 21 czekały w kolejce na zastrzyk kolejnych 60 milionów. Trzeba też przypomnieć, że niemieckiej firmie Bayer udało się wznowić produkcję nasion kukurydzy – uważamy, że Ukraina to najlepsza w Europie lokalizacja dla produkcji nasion w Europie – powiedział w ubiegłym roku Matthias Berninger jeden z szefów firmy Bayer.
Wojnawojhna to najlepszy czas na robienie interesów, ale rządzący krajem z dykty o tym nie wiedzą.