Poranna redakcyjna kawa
Siedzę proszę ja Was, w pewnym lokalu, popijając kawę, obok za stolikiem zasiada para, podchodzi kelnerka, mężczyzna zamawia kawę, kobieta herbatę. Po chwili uprzejma pani przynosi napoje, mężczyzna po pierwszym łyku mlaska z zachwytem i po chwili sięga po cukier, partnerka mężczyzny z podejrzeniem pyta:
– Od kiedy Ty słodzisz ?
– Nie słodzę, ale dzisiaj mam ochotę posłodzić.
Mężczyzna już ma otwierać opakowania z cukrem trzcinowym, gdy kobieta zadaje mu pytanie ze wzrokiem przeszywającym niczym sztylet serce.
– Ty, ale nigdy nie słodziłeś, od kiedy słodzisz?
Mężczyzna wielbiący spokój za wszelką cenę, odkłada cukier i bierze kolejny łyk gorącej jeszcze gorzkiej kawy.
Obserwuję ich zza filiżanki, widać jak rośnie napięcie…
– Nie no, jak chcesz, to sobie posłodź – mówi kobieta
– Nie, ok wypiję bez cukru, przecież nie słodzę.
– Ale jak chcesz, to posłodź.
Mężczyzna znów sięga po cukier i nagle kobieta kontynuuje:
– A jednak słodzisz, od kiedy?
Mężczyzna znów odkłada cukier.
– Ale ja naprawdę nie słodzę, teraz chcę posłodzić.
-Ok, to posłodź, ale wiesz, nigdy nie słodziłeś…
Na szczęście dopiłem swoją gorzką kawę i nie będąc świadkiem dalszej fascynującej konwersacji, opuściłem lokal czując cukier w ustach.
Wracając do decyzji Joe Bidena odnośnie wstrzymania eksportu gazu i dlaczego jestem przekonany, że jego dostawy mogą ulec zachwianiu. Po pierwsze Waszyngton na przykładzie Ukrainy pokazał jak bardzo jest niewiarygodnym partnerem. Po drugie wstrzymał realizowanie przyszłych projektów związanych z produkcją, a co za tym idzie z eksportem LNG pod naciskiem środowisk związanych z ochroną klimatu. Jest to bardzo niebezpieczne, bo może się okazać, że jeśli owe środowiska stwierdzą, że LNG trzeba wycofać z obrotu, bo klimat tego nie wytrzyma, to obecny rząd USA taką decyzję może podjąć, tym bardziej że przez najbliższe miesiące urzędnicy federalni mają przyglądać się (cokolwiek, to znaczy) jak wykorzystywanie LNG wpływa na klimat.
Być może coś więcej w tym temacie wie William Gillett, dyrektor programu energetycznego EASAC, który raczył był powiedzieć:
“Aby zastąpić rosyjski gaz rurociągowy, europejskie państwa członkowskie zwróciły się w stronę ciekłego gazu ziemnego (LNG) spoza Europy. Rozumiemy, że jest to konieczny kompromis jako środek nadzwyczajny, aby upewnić się, że nie zapalamy światła, ludzie są ciepli i przemysł działa. Ponieważ jednak odkładamy na bok bezpośrednią zależność od Rosji, musimy całkowicie wycofać gaz i zwiększyć odnawialne źródła energii, Nie możemy się kłócić z drastycznymi zmianami. Klimat nie idzie na kompromis”.
Błagalnym tonem, na kolanach do Prezydenta Bidena zwróciło się również 170 naukowców „smażąc” zalane łzami pismo: „Podsumowując, jeśli wszystkie amerykańskie projekty w rurociągu zezwalającym zostaną zatwierdzone, mogą one prowadzić do 3,9 miliarda ton emisji gazów cieplarnianych rocznie, który jest większy niż cała roczna emisja Unii Europejskiej… Błagamy, abyś wycofał się z tego kursu, odrzucił CP2 i inne projekty eksportu paliw kopalnych, i postaw nas na szybkiej i sprawiedliwej trajektorii paliw kopalnych”.
Po trzecie decyzja Józka bezpośrednio uderza w Teksas trzeciego największego na świecie producenta gazu skroplonego, w ten sposób prezydent USA, chce przymusić stan do realizowania federalnych przepisów związanych z nielegalną emigracją zalewającą USA, z którymi Teksańczycy się nie zgadzają.
Po czwarte obym się mylił po dziesięciokroć, decyzja Bidena zbiegła się z informacją płynącą z Moskwy, jakoby Putin był gotowy zasiąść do stołu, by omówić zasady bezpieczeństwa Ukrainy, którą USA w….ły bez mydła, nie przerywając snu. Jednym z punktów dealu może być propozycja Moskwy: My zakończymy wojnę zachowując zdobyte tereny, ale też chcemy powrotu do sprzedaży ropy i gazu sprzed wojny. Swoją drogą być może jest to także jeden z planów zakończenia wojny przez Donalda, jednak nie rodzimego, ale tego amerykańskiego – Trumpa, który chwalił się, że wojnę w Ukrainie zakończy w 24 godziny.
Po piąte Orlen podpisał długoterminowy kontrakt na dostawy LNG z USA (20 lat), ale dopiero od 2027 roku, a surowiec ma być dostarczany z Teksasu.
Po szóste można też się spodziewać, że uzależnienie od dostaw LNG może posłużyć USA do szantażowania krajów podłączonych do kroplówki, by realizowały jej cele gospodarcze, polityczne i klimatyczne.
Wiem, że roztaczam czarnowidztwo, ale lepiej przygotować się na najgorsze i temu zapobiegać, niż obudzić się w zimnej chałupie.