“Wieki średnie”-inspirująca książka dla każdej kobiety

marta sikorska wieki średnie

Miłośniczka naszego regionu, urodzona businesswoman, mama, żona, właścicielka dwóch kotów i psa- potrafi zarządzać swoim czasem jak nikt inny. Marta Sikorska, bo o niej mowa, wydała swoją debiutancką książkę pt. “Wieki Średnie”. W wywiadzie porozmawialiśmy o jej inspiracjach i przemyśleniach. Zdradziła również o pracy nad kolejnymi projektami.

Skąd pomysł na nazwę Twojej książki “Wieki średnie”?

MS: Wieki średnie to tak naprawdę wiek średni kobiet. Zaznaczam to na samym początku powieści. Wydaje nam się, że w końcu jesteśmy wszechmocne. Mamy stabilną pracę. Rodzina działa tak jak powinna. Próbujemy spełniać nasze pasje, ale wszędzie jesteśmy w niedoczasie i nie korzystamy z tego, co do tej pory osiągnęłyśmy. Kobieta po trzydziestce nie jest młódką i nie nazywa się jej dziewczyną. Nie mówi się o niej, że jest w wieku eleganckim i w żaden inny sposób nie podkreśla się tej kobiecości. Jest gdzieś na pograniczu zwana “kobietą w wieku średnim”.

Co było Twoją inspiracją?

MS: Prowadziłam bardzo duży biznes onlinowy. Współpracowałam nawet z kilkoma tysiącami kobiet i zauważyłam, że tak naprawdę każda z nich przechodzi przez podobną sytuację. Zaczęłam im się przyglądać i także mojemu życiu. Stwierdziłam, że to chyba nie jest to, czego oczekuję i czego tak naprawdę chcę. Nie czego chcę, tylko czego tak naprawdę chcę! Jak chcesz się czuć? Co chcesz spełniać w swoim życiu? Czy to, co teraz robisz, sprawia Ci jakąkolwiek przyjemność? Czy to jest jednak etap przejściowy w kierunku, do którego zmierzasz? To nigdy nie jest tak, że jesteśmy już na mecie. Ale czy to co robisz dziś sprawia, że czujesz się spełniona? -Stąd moja inspiracja.

Ile w tej książce jest Ciebie, Twoich doświadczeń i przemyśleń?

MS: Przemyślenia są wszystkie. Natomiast nie ukrywam, jeżeli ktoś mnie zna, to w tej książce zobaczy moją rodzinę. Mam męża, dwoje dzieci, dwa koty i psa. 🙂 Spotykałam się z wieloma kobietami, nawet już poza pracą onlinową. Stwierdziłam, że zmagają się z tymi samymi rozterkami, co ja. A może wszystkie tak mamy? [śmiech]. Później dokładnie to analizowałam i odnosiłam do życia codziennego. I te życiowe refleksje zarówno moje, jak i innych kobiet stopniowo kompletowałam.

Wydałaś swoją książkę za pośrednictwem selfpublishing w Empiku. Skąd taka decyzja?

MS: Pierwszym powodem są finanse. Rozesłałam moją książkę do kilku, a nawet kilkunastu wydawnictw. Od bodajże dziewięciu dostałam informację zwrotną, że bardzo chętnie ją wydadzą w systemie subsydiowanym. Natomiast, nie poczułam, że ktokolwiek tą książką się zaopiekuje. Wydawnictwo by ją zredagowało, wykonało korektę, projekt okładki i w zależności od tego czy się sprzeda, ja dostałabym procent. To mi nie odpowiadało. Co istotne, nie chciałam redaktora, korektora natomiast jak najbardziej. Dlaczego nie chciałam redaktora? Ponieważ wszystkie redakcje życzyłyby sobie dopisania większej ilości akcji, dialogów oraz wyjścia w świat zewnętrzny, a mnie nie o to chodziło! To wszystko miało się dziać w głowie bohaterki. Dlatego stwierdziłam, że dobrze byłoby stworzyć taki projekt od początku do końca samemu. Było to naprawdę ciekawe doświadczenie. Mam też takie poczucie, że wszystko tutaj dopracowałam najlepiej jak mogłam. Czy kolejne książki wydam poprzez selfpublishing? Tego nie wiem. Natomiast był to na pewno projekt rozwojowy.

Czy uważasz, że poradziłaś sobie z tą odpowiedzialnością? Bo taki projekt wymaga wielkiego zaangażowania.

MS: Pomimo że od wielu lat pracuję w marketingu, to promocja książki wygląda zupełnie inaczej. Może dlatego też, że jest to mój produkt. Zawsze sprzedawałam cudze, a teraz sprzedaję swoje [śmiech]. Ale myślę, że tak. Poradziłam sobie z tym wyzwaniem.

Pisanie powieści wymaga dużego skupienia i czasu. Kiedy Ty znajdujesz moment na tworzenie? Czy masz swoje rytuały związane z pisaniem?

MS: Nie mam rytuałów [śmiech]. Natomiast, zawsze mam przy sobie telefon. Jestem też słuchowcem i mam dysortografię. Także, zdecydowanie było to dodatkowe wyzwanie! W momencie, gdy przychodzi myśl, którą chciałabym przelać na papier, przesyłam ją sobie za pośrednictwem Messengera [śmiech]. To można nazwać takim moim rytuałem. Na koniec dnia odsłuchuję wszystkie nagrania, spisuję je, i już wiem, w którym miejscu historii się pojawią. Te luźne cytaty wklejam do Worda, a kiedy materiału jest już wystarczająco wiele, to po prostu siadam i rozpoczynam “pracę biurową” [śmiech]. Trzeba to odpowiednio uporządkować i przestawić. Ta historia złożona jest z tzw. patchworków, które następnie odpowiednio należy skleić. Jest to moja autorska metoda, która w moim przypadku się sprawdza. 🙂

Pracujesz już nad kolejnym projektem?

MS: Tak, niedługo, bo na przełomie października/listopada wyjdzie bajka skierowana zarówno do dorosłych, jak i do dzieci. Moja koleżanka tworzy do niej rysunki. Z “Wieków średnich” powstaje inny projekt. Buduje nam się naprawdę zgrany team. Z kolei druga znajoma, która zajmuje się korektorką powiedziała: “Słuchaj, przecież mogę Ci to poprawić!”. Także tworzy nam się takie małe wydawnictw0 i w dodatku wszystkie się przy tym dobrze bawimy. Już niedługo będzie można zobaczyć efekty naszej współpracy!

Planujesz wydać więcej książek?

MS: Tak, pracuję już nad kolejną. Jej tematem będzie bardzo dojrzała miłość po kilkunastu latach małżeństwa. Co się dzieje w związku, kiedy jedno znika? Tutaj też będziemy siedzieć w głowie bohaterki, której nagle umiera mąż. Ona nagle z całym majdanem zostaje sama. Jakie będzie podejmowała decyzje? Co to zmieni w jej życiu? Odpowiedzi znajdziecie w książce.

W jaki sposób Twoja rodzina i bliscy zareagowali na to, że piszesz książkę i czy otrzymałaś od nich wsparcie?

MS: Nikt nie wiedział, że piszę książkę. Poza moimi córkami, które widziały mnie przy komputerze i dopytywały, co robię. Natomiast, kiedy skończyłam pisać, to powiedziałam o wszystkim mężowi. Żyję w na tyle komfortowym związku, że wszystkie moje freaki są akceptowane [śmiech]. Mam od niego ogromne wsparcie, zarówno przy książce, jak i w życiu!

Jakie przesłanie chciałabyś przekazać swoim czytelnikom poprzez tę książkę?

MS: Przede wszystkim, że nie jesteśmy same! Zaobserwowałam, że nasze pokolenie odcięto od korzeni. Wydaje nam się, że jesteśmy samotne, ale to nieprawda! Ta druga kobieta też zmaga się z problemami. Ona Ci tego nie powiedziała, ale tak właśnie jest. Nie musimy rywalizować. Możemy współpracować.

Jakie są Twoje marzenia, zarówno osobiste, jak i zawodowe?

MS: Obecnie żyję w moim marzeniu, które zawsze chciałam spełnić, takiego bezpieczeństwa finansowego. Tzn, że wszystko, o czy zamarzę, prędzej czy później się stanie. Kiedy studiowałam, zdarzało mi się żyć za bardzo skromne kwoty (15-20 zł tygodniowo) i doskonale pamiętam co to znaczy jeść makaron z jajkiem [śmiech]. Dziś czuję się bezpieczna i mam tę poduszkę finansową. Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak to jest istotne. Drugim moim marzeniem jest chęć wypuszczenia w świat dojrzałych, samodzielnych i silnych dziewczynek. Koobiet, które mają świadomość tego jak zarządzać swoim czasem i pieniędzmi. Trzecim marzeniem (które najpewniej niedługo zrealizuję) jest malutki domek. Taki domek, do którego wraca się z dalekich podróży.

Zbliża się Twoje spotkanie autorskie. Powiedz proszę, gdzie i kiedy się odbędzie.

MS: Spotkanie odbędzie się w Galerii Nowy Rynek 26 października o godz. 17:00 na I piętrze w lokalu obok KUBENZ. Zapraszam wszystkich, szczególnie Panie oraz mamy, które w trakcie spotkania mogą zostawić swoje dzieci w sali zabaw Fun Park całkowicie bezpłatnie. Będzie to czas na zadawanie pytań do mnie. Chętnie odpowiem na wszystkie!

Książkę “Wieki średnie” możecie kupić poprzez sklep internetowy Empik: pod LINKIEM.

marta sikorska wywiad zachodnia tv

Źródło zdj: materiały własne Marty Sikorskiej

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
Pocket
WhatsApp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Box3 baner duży - prostokąt